środa, 22 października 2014

Pozytywna Zabawa - dzień 4

Spieszę z uzupełnieniem Pozytywnika. Lenistwo, które dopadło mnie wczoraj zredukowało mój wieczorny plan dnia do niezbędnego minimum:)



fot. źródło: www.tech-blog.pl

Dzień Czwarty:




#1 - przyjemny szmer deszczowych kropli, rozbijających się o dach poddasza to muzyka dla moich uszu. Uwielbiam taką pogodę. Jak nic w poprzednim wcieleniu byłam żabą. Teraz w perspektywie czasowych przemian pozostaje jedynie wizja starej ropuchy;)

#2 - zupełnie nieoczekiwanie wylądowałam w kinie. Wizja popołudniowego seansu, która pojawiła się w godzinach porannych zapewniła mi taką dawkę pozytywnej energii, że nie zużyły jej nawet wrzutki dodatkowych, nieplanowanych na ten dzień zadań:)

#3 - Prywatny Książę przyjąwszy funkcje Prywatnego Szofera tradycyjnie zadbał o optymalizację logistycznych rozwiązań, dzięki czemu dotarłam do domku o całkiem przyzwoitej porze:)

#4 - idąc za ciosem kinowego odprężenia, po szybkiej wizji lokalnej badającej stan przygotowania do zajęć edukacyjnych oddałam się słodkiemu lenistwu:) I jak tu się nie cieszyć!:))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz